Rozporządzenie unieważnia wcześniejszy plan Bidena z 2021 roku, zakładający, że do 2030 roku połowa nowych samochodów będzie elektryczna. Chociaż ten plan Bidena nie był prawnie wiążący, stanowił wyraźny kierunek polityki.
Trump cofnął środki rządowe na stacje ładowania pojazdów elektrycznych oraz zażądał cofnięcia zezwoleń dla stanów na zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Jednocześnie naciska na EPA, aby zniosła uprawnienia, takie jak te przyznane Kalifornii, które ograniczają sprzedaż aut spalinowych.
Nowe rozporządzenie sugeruje także zniesienie subsydiów wspierających rozwój pojazdów elektrycznych, uznając je za "niesprawiedliwe".
Decyzja Trumpa spotkała się z reakcją branży motoryzacyjnej. W listopadzie 2024 roku, krótko po wyborach, koalicja producentów samochodów zwróciła się do prezydenta z prośbą o utrzymanie wsparcia dla pojazdów elektrycznych. Producenci argumentują, że tylko stabilność i przewidywalność pozwolą na sukces inwestycji w badania i rozwój pojazdów elektrycznych.
Nie jest jeszcze jasne, czy administracja Trumpa ma wystarczającą moc, by odwrócić obowiązujące normy emisji jedynie poprzez rozporządzenie wykonawcze. Prawdopodobnie będzie musiała współpracować z EPA nad nowymi przepisami.
Decyzja Trumpa oznacza powrót do bardziej tradycyjnej polityki dotyczącej pojazdów spalinowych oraz odwrót od celów elektryfikacji ustalonych przez Bidena. Wciąż jednak pozostaje wiele pytań dotyczących przyszłości regulacji emisji i wsparcia dla pojazdów elektrycznych w USA.