Thrill Drive od Konami, wydany w 1998 roku, to bardziej przestroga o bezpieczeństwie drogowym niż klasyczna gra wyścigowa. Mimo że przed każdym wyścigiem gra przypomina o jeździe "rozsądnie i ostrożnie", sama celebruje i wręcz upaja się każdym wypadkiem. Dźwięki krzyczących pasażerów, wyświetlany koszt zniszczeń i obrazy przerażonych kierowców, przypominających znane twarze, tworzą niepokojącą mieszankę.
Interesującym elementem jest lista dostępnych pojazdów. Gracze mogą wybierać między takimi autami jak Volvo V70, Fiat Barchetta i zwykły Vauxhall Corsa. Wygląda na to, że twórcy czerpali inspirację bezpośrednio z widoku własnego parkingu firmowego.
Mimo dziwności, Thrill Drive oferuje sporo frajdy. Jego quasi-symulacyjne prowadzenie, odczuwalna prędkość oraz trzy długie trasy na otwartych drogach z międzynarodowym klimatem stanowią gratkę dla miłośników oldskulowych gier. Wyróżnia się też tabela wyników "Najgorsi Kierowcy" dla tych, którzy zniszczyli najwięcej mienia.
Najbardziej trwałym wspomnieniem są brutalne zderzenia, które przypominają śmiercionośne pojedynki z Mortal Kombat. Z prześmiewczymi powtórkami wypadków, gdzie kierowcy wylatują przez przednią szybę, Thrill Drive dostarcza mocnych wrażeń. Może każdy 17-latek powinien zagrać przed otrzymaniem prawa jazdy? Może to uczyniłoby nasze drogi bezpieczniejszymi?
Thrill Drive to wyjątkowe połączenie pasji do wyścigów z edukacją dotyczącą bezpieczeństwa na drogach. Gra, choć nieco groteskowa, potrafiła zapewnić zarówno rozrywkę, jak i moralizującą refleksję. Pomimo swojego wieku, pozostaje niepowtarzalnym doświadczeniem w świecie klasycznych automatów.