Na mocy nowej umowy z Formułą 1, tor Spa-Francorchamps wypadnie z kalendarza na dwa spośród najbliższych sześciu lat, aby pozwolić na organizację wyścigów w innych lokalizacjach. Na chwilę obecną nie ogłoszono, gdzie odbędą się te wyścigi, ale kończące się umowy na wyścigi w Barcelonie i Imoli oraz zamknięcie holenderskiego GP w 2026 roku otwierają nowe możliwości dla Spa.
Sezon 2024 będzie najdłuższym w historii F1, z 24 wyścigami, co jest tylko jednym mniej od maksymalnej liczby dozwolonej w jednym roku. Tor Spa zadebiutował w inauguracyjnym sezonie F1 w 1950 roku i od tego czasu zorganizował 57 wyścigów, co plasuje go na czwartym miejscu wśród najczęściej odwiedzanych torów w F1, zaraz za Monzą, Monako i Silverstone.
Stefano Domenicali, prezes i CEO F1, skomentował: "Belgijski Grand Prix był jednym z wyścigów naszego debiutanckiego mistrzostwa w 1950 roku, więc to odpowiednia chwila, aby ogłosić to ważne przedłużenie kontraktu. Spa-Francorchamps jest zasłużenie chwalony jako jeden z najlepszych torów wyścigowych na świecie, z bogatą historią niezapomnianych momentów w Formule 1. W ostatnich latach tor przeszedł znaczące prace mające na celu poprawę infrastruktury i ogólnej atmosfery dla fanów, za co chciałbym podziękować organizatorowi i rządowi Walonii za ich zaangażowanie i pasję wspierającą F1 w Belgii."
Nawet jeśli Spa uzyska chwilowy urlop z kalendarza F1, jego historyczne znaczenie i nowoczesne udogodnienia nadal czynią go jednym z najważniejszych obiektów wyścigowych na świecie. Czas pokaże, które tory wypełnią lukę w latach przerwy dla Spa, ale jedno jest pewne – Spa-Francorchamps nadal pozostaje w sercach fanów F1.