Tradycyjne narzędzia diagnostyczne jedynie izolują obwody, co zmusza mechaników do wymiany komponentów. ProteanTecs wprowadza "agentów" na powierzchnię chipów, którzy monitorują ich wydajność, zużycie energii i inne parametry. Uzi Baruch, dyrektor strategii, podkreśla, że te urządzenia zajmują jedynie 1-1,5% powierzchni chipu, minimalizując wpływ na jego działanie.
Jak ci "agenci" wiedzą, co obserwować? Dzięki testowaniu chipów z monitorami, które uczą się, jakie operacje są wykonywane i jakie powinny być ich parametry. Zgromadzone dane są analizowane w chmurze, co umożliwia monitorowanie ich wydajności z biegiem czasu.
Gdy monitorujący zauważą wzrost zużycia energii lub spowolnienie działania, mogą podjąć różne działania w zależności od charakterystyki systemu. W przypadku systemów multimediowych można zasugerować proste sposoby przedłużenia ich trwałości. Natomiast w systemach krytycznych może zaświecić się kontrolka CEL, a operacje przełączą się na zapasowy system.
Technologia proteanTecs już teraz znajduje zastosowanie w mniej krytycznych produktach, takich jak urządzenia mobilne, a wkrótce również w motoryzacji, z przewidywaną premierą w latach 2026-2027. Dzięki nowym standardom, konieczne stanie się monitorowanie stanu chipów w czasie rzeczywistym, co zminimalizuje ryzyko awarii.
Koszt wytworzenia monitorujących agentów jest praktycznie niezauważalny. Kluczowa jest wartość generowanych danych, które mogą pomóc zredukować koszty gwarancji na poziomie producentów. Technologia proteanTecs jest przyszłościowa i prawdopodobnie nie wpłynie znacząco na cenę nowych samochodów, lecz może przyczynić się do większej trwałości elektroniki.
Nowe metody monitorowania chipów w samochodach stanowią krok w stronę precyzyjniejszej diagnostyki i ułatwiają utrzymanie systemów elektronicznych. Dzięki innowacjom takim jak te od proteanTecs, przyszłość motoryzacji staje się bardziej przewidywalna i mniej skomplikowana.