- Wstrzymanie wysyłek: JLR ogłosił przerwę w wysyłkach w kwietniu, aby dostosować się do nowych warunków handlowych.
- Rynek amerykański: Stanowi on aż 25% globalnej sprzedaży JLR, a wśród najpopularniejszych modeli znajdują się Range Rover, Range Rover Sport oraz Land Rover Defender.
- Brak produkcji w USA: W przeciwieństwie do takich firm jak BMW i Mercedes, JLR nie posiada zakładów produkcyjnych w USA, co sprawia, że narażone jest na większe straty związane z taryfami.
JLR rozważał budowę fabryki w USA, jednak ostatecznie zdecydował się na inwestycję w Unii Europejskiej, otwierając zakład w Nitrze na Słowacji, który ma zdolność produkcyjną wynoszącą 150 000 pojazdów rocznie. Budowa nowego zakładu w USA wiązałaby się z koniecznością poniesienia znacznych wydatków, przekraczających miliard dolarów, oraz zajęłaby co najmniej dwa lata.
Taryfy Trumpa mają również negatywny wpływ na brytyjski przemysł motoryzacyjny, którego wartość szacuje się na 120 miliardów dolarów. Wiele renomowanych marek jest w rękach zagranicznych właścicieli. W zeszłym roku w Wielkiej Brytanii wyprodukowano 905 000 pojazdów, z czego jedna szósta trafiła na rynek amerykański.
Decyzja JLR o wstrzymaniu wysyłek do USA pokazuje, jakie ogromne wyzwania stawiają przed firmą nowe taryfy. Bez lokalnej produkcji w USA, JLR staje w obliczu ryzyka finansowego i strategicznego, co może mieć daleko idące konsekwencje dla całego brytyjskiego przemysłu motoryzacyjnego.